Spore nadzieje towarzyszyły transferowi Matthew Guillaumiera do Stali Mielec. Maltański środkowy pomocnik, z dorobkiem dwóch mistrzostw kraju oraz dwukrotnym tytułem Zawodnika Roku na Malcie, przybył do Polski w letnim okienku transferowym jako wolny agent. Na wyobraźnię działał fakt że w reprezentacji Malty, Guillaumier stanowi ważne ogniwo. W trakcie 30 występów dla swojego kraju zdobył 2 bramki oraz zaliczył 3 asysty, potwierdzając swoją ważną rolę w drużynie narodowej. Po ośmiu kolejkach Ekstraklasy, spędził na boisku jedynie 131 minut. To przekłada się na średnio nieco ponad 16 minut gry w każdym meczu. Dla zawodnika o takim dorobku i oczekiwaniach jest to zdecydowanie za mało. Kamil Kiereś pokazał już że nie lubi zmieniać zbyt wielu zawodników w wyjściowej 11 i rzadko dokonuje większych rotacji. Czy oznacza to jednak, że pozostali zawodnicy prezentują się na tyle przekonująco, by Guillaumier nie dostał do tej pory ani jednej szansy na występ od 1 minuty? 

Walcząc o miejsce w pierwszym składzie Stali Mielec, Matthew Guillaumier stoi przed trudnym zadaniem, więc weźmy pod uwagę konkurencję w środku pola. Michał Trąbka od początku swojej przygody z klubem prezentuje się na tyle pewnie, że trudno sobie wyobrazić, by miał ustąpić miejsca. Jego stabilność na boisku sprawia, że Matthew ma niewielkie szanse na wyprzedzenie go w hierarchii. Jednak perspektywa zmiany sytuacji pojawia się, gdy spojrzymy na Piotra Wlazło. W pewnym okresie sezonu jego forma pozostawiała wiele do życzenia, co wywołało niepokój wśród kibiców i otworzyło dyskusję o konieczności zmian w składzie. Ewentualny ponowny spadek formy może być okazją dla Guillaumiera aby pokazać swoje umiejętności i wywalczyć sobie pierwszy skład. 

Trudno zrozumieć obecną sytuację Maltańskiego piłkarza w zespole, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego wcześniejsze osiągnięcia. Czy to kwestia aklimatyzacji w nowej lidze, braku formy na treningach czy może nie wpasowania się w wizje trenera? Stal Mielec, powinna dążyć do rozwijania i wzmacniania formy każdego zawodnika w składzie. Długość sezonu i nieuniknione przeciwności, takie jak kontuzje czy chwilowe spadki formy, wymagają elastycznego podejścia i zdolności dostosowywania się do różnorodnych sytuacji. Kluczem do sukcesu jest posiadanie szerokiej kadry, gdzie każdy zawodnik jest przygotowany, by wskoczyć na boisko w dowolnym momencie. Dodatkowo zdrowa rywalizacja w drużynie tylko podnosi jakość i motywację graczy, dążących do zabezpieczenia swojego miejsca w pierwszym składzie. 

Przyszłość pokaże, czy Matthew Guillaumier dostanie kolejne szanse i czy udowodni, że decyzja o jego sprowadzeniu była słuszna. Kibice Stali Mielec na pewno liczą na to, że Gulli jeszcze pozytywnie ich zaskoczy. Ma na to jeszcze sporo czasu w tym sezonie więc pozostaje nam trzymać za niego kciuki. Zapraszamy także do przedstawienia swojej opinii na tę temat w sekcji komentarzy!

Martyna Kozak