Stal Mielec w niedziele o godzinie 12:15 podjeła na własnym stadionie Motor Lublin i pokonała go 1:0! Był to mecz, w którym w barwach Stali zadebiutowali kolejno, trener Janusz Niedzwiedź, Sergiy Krykun oraz Karol Knap. Co działo się przed nim? Jaki Stal miała na niego pomysł? Jak ocenić dotychczasową pracę wykonaną przez nowego 42-letniego szkoleniowca Stali Mielec? Co możemy powiedzieć o debiutantach oraz reszczcie graczy? Zapraszam!
Zatem zacznijmy od początku, tydzień temu z przyczyn powodziowych (poniżej link do zrzutki na ofiary powodzi, SZERZMY DOBRO!) odwołany został mecz Stali ze Śląskiem we Wrocławiu, przed tym meczem Janusz Niedzwiedź miał 2 tygodnie na treningi z zespołem, ze względu na przerwę na mecze reprezentacyjne, wielu obawiało się, że suche 3 tygodnie treningów bez żadnego meczu choćby sparingowego w tym czasie, spowoduję w piłkarzach zbytnie rozrelugowanie, każdy kij ma jednak dwa końce, osobiście miałem raczej takie przeświadczenie, że na piłkarzy na których ciążyło pasmo złych wyników może to podziałać tylko pozytywnie, w meczu z Motorem widziałem w wielu z nich znacznie luźniejsze podejście, mniej stresu ale i więcej odpowiedzialności oraz fantazji, doszły do tego także niezłe pomysły nowego trenera na ten zespół, a sumując to wszystko wyszły nam 3 pkt. w meczu z rozpędzonym Motorem.
Mówię o tych pomysłach, co zatem dostrzegłem? Przede wszystkim plan na to wszystko, w skład tego planu wszedł średni pressing przez który szczególnie z początku, Motor wziął na siebie ciężar rozgrywania akcji w ataku pozycyjnym, w czym niewiele ekip w Polsce sobie radzi (a właściwie poza Lechem i Pogonią żadna), Stal odbierając piłkę na swojej połowie potrafiła potem w niezłym stylu i tempie przejść w kontrataku pod bramkę drużyny z Lublina, kilka akcji udało się tak w 1 oraz 2 połowie przeprowadzić. Widziałem także ciągłą chęć do strzelenia kolejnej bramki, nawet po wpakowaniu tej na 1:0, miła odmiana po tych miesiącach gdy zdarzało się nam „bronić 0:0” [Sytuacje bramkowe 20/14 na korzyść ekipy Biało-Niebieskich, strzały na bramkę 5/2 także na korzyść Mielczan]. Stal starała się także rozgrywać swoje akcji od własnego pola karnego, ktoś powie – nic nadzwyczajnego, to samo implementował Kamil Kiereś – różnica jest tu jednak taka, że wreszcie było to skuteczne, szybkie tempo, odpowiednie wybory, brawo! Zmieniło się także pozycjonowanie graczy Stali, m.in w momencie budowania akcji między stoperów wchodził jeden ze środkowych pomocników, przez co jeden z trzech stoperów ustawiał się znacznie szerzej i wyżej, co powodowało natomiast wyższe ustawienie wahadłowego który dawał opcje do podania za plecy przeciwnika, za Kamila Kieresia tak nie graliśmy.
Trener Niedzwiedź wspominał o tym, że przede wszystkim pracuję on nad tym, aby jego zespoły dobrze wyglądały z piłką przy nodze, mi Stal z piłką przy nodzę się podobała. To o czym już wspominałem, dobre pozycjonowanie się, pokazywanie się do grania, odwaga (m.in. Mądrzyka), niezłe tempo, i to wszystko przekładało się na to, że problemu z przejściem wysokiego pressingu Motoru czy zbudowaniem akcji zaczynając spod własnej bramki czy po odbiorze w okolicach koła środkowego, przeważnie nie mieliśmy. Uważam, że nasz nowy trener dobrze przepracował ten swój mini okres przygotowawczy, no ale jednak oczywiście nie jest też tak, że tu nie ma nad czym pracować, powiedzmy sobie szczerze, że gdyby Ndiaye (piłkarz Motoru) wykorzystał swoje sytuację, inaczej bym teraz o tym meczu pisał. Koniec końców Kuba Mądrzyk zachował czyste konto, Marvin Senger zagrał kolejny dobry mecz, na wahadle szalał Dadok, a Getinger dał stabilność, Krykun natomiast przywitał się z nowymi kibicami bramką na wagę upragnionych 3 pkt!
Skoro już właśnie o piłkarzach, powtórze to o czym wspomniałem już wcześniej, widać według mnie było w nich te czystsze głowy, nie wiem tylko na ile w tym pracy trenera, a ile w tym tego upłyniętego czasu od ostatniego meczu w którym Stal nie istniała, ciężko powiedzieć, nie będąc wewnątrz. Niezależnie jednak od tego, dało to dobry efekt który może stać się pewnym fundamentem i odnośnikiem na kolejne mecze. Wracając jednak do wątku piłkarzy, 1 skład nie różnił się jakoś wielce od tego co proponował dość często Kamil Kiereś, z kilkoma jednak różnicami, m.in Koki Hinokio na 8-semce, a nie 10-tce, czy zdało to egzamin? Narazie raczej nie, ale Koki ma wszystko by być na tej pozycji świetny co już nam udowadniał. Po kolei jednak, w bramce zagrał Mądrzyk, zagrał solidnie, nie dał się pokonać, w miarę okej wyglądał w grze nogami (szczególnie przy sytuacji po której Stal strzeliła gola), na wahdłach wyszli Getinger i Dadok, i o ile wszyscy spodziewali się Getka w 1 jedynastcę i raczej spełnił on pokładane w nim nadzieję, o tyle występ Dadoka może być dla wielu miłym zaskoczeniem, posiada on w sobie wiele walorów ofensywnych które dobrze nam pokazał, dokumentując to także piekną wrzutką która przerodziła się w asystę. W obronie zobaczyliśmy trio Senger–Matras–Wlazło, każdym swoim kolejnym meczem Senger przekonuję mnie do siebie coraz bardziej, widzę tu potencjał na jeszcze lepszego gracza, który już teraz daję jednak jakość. Matras to Matras, TOP, często wychodził odbierać piłkę w środkową linie, nie grał tak za Kieresia. Wlazło zdaję się najsłabszy w naszej obronie, liczymy wszyscy na jego poprawę.
W pomocy duet Hinokio, Gulli. O tym pierwszym kilka słów napisałem, o drugim powiedzieć mogę, że jest dla mnie cichym MVP tego meczu. Znajdował się wszędzie w pomocy, napędzał akcję, dobrze wchodził w linie obrony, oby więcej takich jego występów. Na 10-tkach zagrali Krykun oraz Domański, Ukrainiec strzelił bramkę i zmarnował niezłą sytuację, może dać nam wiele w pojednyach biegowych w fazach kontry, potrafi się dobrze utrzymać przy piłce, choć ten jego występ nie był fantastyczny, jest na czym budować optymizm. Doman zagrał jak dla mnie przeciętnie, podobnie jak i zresztą nasz napastnik, Shkurin – brakowała mi u niego tej pazerności przy sytuacjach podbramkowych, gdy jednak w każdym meczu dostanie tyle sytuacji co z Motorem, zacznie je wkońcu wykorzysytywać. Kilka słów jeszcze o zmianach … i to by było na tyle. Nie dały one wiele, chyba, że ja sam oglądałem nieuważnie.
Wniosek jest z tego wszystkiego taki, że jest na czym budować otpymizm przed następnymi meczami, teraz na rozkładzie Puchar Polski w Kielcach z Koroną, oraz mecz z Cracovią w Krakowie, do roboty!
Ps. + dla trenera Niedzwiedzia za podejście z piłkarzami po meczu do kibiców, poprzedni trener tego nie praktykował, a zawsze miło taki gest zobaczyć. Dodaktowy + także dla piłkarzy za podejście do kibiców, szczególnie tych najmłodszych po meczu, takie gesty budują więzi pozwalające trwać razem w kryzysach, nie tylko wtedy kiedy jest dobrze i idzie.
Szymon Markulis
Statyst. FlaschScore