Z trybuny rywala – Wisła Kraków

Zaczyna się nowy sezon 2025/26, a więc wracamy z cyklem „Z trybuny rywala”. Stal Mielec spadła do pierwszej ligi, a więc zupełnie zmienia się grono rozmówców, co pozwoli Czytelnikom poznać bliżej wiele nowych ekip. Na pierwszy ogień trafiła jednak drużyna, która pod wieloma względami pasuje bardziej do Ekstraklasy – Wisła Kraków. Przed jutrzejszym spotkaniem Stali z Białą Gwiazdą miałem przyjemność porozmawiać z Rafałem Stolarzem (@rstolarz1899), kibicem krakowskiej Wisły. Zapraszam do lektury!

-Witaj! Na wstępie pytanie jeszcze o ubiegły sezon: czego zabrakło, aby Biała Gwiazda rozpoczynała w ten weekend rozgrywki Ekstraklasy, a nie 1. ligi?

– Przede wszystkim to wina początku zeszłego sezonu, kiedy to graliśmy co trzy dni, przez eliminacje europejskich pucharów, gdzie chcieliśmy się zaprezentować jak najlepiej i zdecydowanie nam to wyszło. Przełożyło się to jednak na ligę, gdzie już na początku sezonu czołówka nam mocno odjechała i późniejsze regularne zwycięstwa, już pod wodzą Mariusza Jopa, nie pomogły w uzyskaniu bezpośredniego awansu.

– Jak przebiegło lato w Krakowie – zarówno pod względem tematów sportowych (transfery), jak i tych pozaboiskowych (szukanie inwestora)?

– Myślę, że lato przebiegło bardzo pozytywnie, co nie zdarza się w Wiśle zbyt często. Tematem numer jeden było wejście do klubu Petera Moore’a, ale również i piłkarsko nie ma powodów no narzekania. Spośród wartościowych piłkarzy odeszli tylko Poletanović oraz Baena, i co najważniejsze, najbardziej gorący temat, jeśli chodzi o kształt naszej kadry, zakończył się dla nas pozytywnie – absolutnie najważniejszy piłkarz i bardzo ważna postać w szatni, Angel Rodado, zostaje w klubie. Do tego udało się wzmocnić kadrę kilkoma nazwiskami, które wydają się być dobrymi ruchami, choć realistyczni kibice Wisły nauczeni są, aby nie nastawiać się za bardzo pozytywnie na nowe transfery.

– Które ruchy kadrowe wydają się na razie najbardziej obiecujące?

– Najważniejszymi transferami wydaje się być dwóch piłkarzy: Julius Ertlthaler, ze względu na to, że jest już sprawdzony w lidze i w barwach GKS-u Tychy był zdecydowanie wyróżniającą się postacią, a także Marko Grujčić, ponieważ jest to transfer do formacji, która najbardziej kulała w zeszłym sezonie, a nawet mocno odbiegała od reszty, czyli do środka obrony. Dodatkowo posiada bardzo mocne CV, jak na transfer do 1. ligi.

– Kto awansuje do Ekstraklasy w tym sezonie, i dlaczego Wisła? Czy w Klubie są już nastroje „awans albo śmierć”?

– Jest to bardzo ciężkie pytanie, 1. liga rządzi się swoimi prawami i nie jest łatwo z niej awansować, a Wisła z największym rokrocznie budżetem jest idealnym przykładem. Jeśli chodzi o najtrudniejszych rywali w walce o awans, to wyróżniłbym Śląsk Wrocław i ŁKS, czyli kluby, które w tym okienku transferowym wytoczyły największe działa i ich kadry wydają się mocno przewyższać jakością resztę naszych ligowych rywali. Dwóch pozostałych spadkowiczów z Ekstraklasy raczej nie widzę w poważnej walce o awans, aczkolwiek w tej lidze prawie każda ekipa jest w stanie zaskoczyć. Sporo namieszać też może nasz lokalny rywal – Wieczysta.

– Na stronie portalu Transfermarkt znajduje się opcja wyszukania „postrachu klubu”, gracza, który napsuł danej drużynie najwięcej krwi. Na trzecim miejscu klasyfikacji takich zawodników dla Stali znajduje się Łukasz Zwoliński, piłkarz Wisły. Kibice Stali dobrze pamiętają jego hattricka strzelonego im w barwach Lechii. Czy w niedzielę znowu postraszy?

– Łukasz Zwoliński w trakcie zeszłego sezonu w Wiśle pokazał zarówno, że potrafi strzelać bramki, jak i to, że potrafi również miewać długie serie bez strzelonego gola. W trakcie przygotowań do sezonu rozstrzelał się jednak mocno, więc wśród kibiców panuje nadzieja, że w sezon wejdzie z podobną intensywnością strzelecką.

– Przechodząc już wprost do jutrzejszego spotkania – faworytem wydaje się być jednoznacznie Biała Gwiazda, mająca o wiele lepszą i bardziej zgraną kadrę. Czy myślisz, że będzie to łatwy mecz? Jaki przebieg typujesz?

– Po spadku Wisła właściwie w każdym meczu jest faworytem, jednak leci już czwarty sezon występów Białej Gwiazdy na zapleczu Ekstraklasy. Przegrywanie meczów, w którym Wisła jest faworytem, nie jest więc dla nas niczym nieoczywistym. Wszyscy jednak liczą na dobre wejście w sezon, patrząc też na to, że mielecka Stal ma swoje problemy, które będziemy chcieli wykorzystać. W przeciwieństwie do zeszłego sezonu, mamy już trzon kadry zbudowany przed pierwszym meczem. Chociaż potrzebujemy jeszcze 1-2 nazwisk do pierwszego składu, to jednak nie ma takiej sytuacji, jak rok temu, kiedy w sezon wchodziliśmy z poważnymi brakami kadrowymi.

– Na których graczy Wisły mielecki kibic wybierający się na mecz powinien szczególnie zwrócić uwagę?

– Oczywistością jest Angel Rodado, jeśli chodzi natomiast o nieoczywiste nazwiska młodych piłkarzy, wyróżniłbym skrzydłowych Macieja Kuziemkę i Filipa Baniowskiego, za którymi jest bardzo udany okres przygotowań. Nie wiadomo jednak, w jakim wymiarze czasu będą się pojawiać na murawie, zważywszy na fakt, że w seniorskiej piłce nie mają żadnego doświadczenia. Liczymy również mocno na Mariusza Kutwę, który w zeszłym sezonie miał mocne wejście do pierwszej jedenastki, prezentując znacznie wyższy poziom od doświadczonych kolegów z defensywy, jednak właściwie całą rundę wiosenną stracił przez nawracające urazy.

– Gdybyś miał obstawić – jakim wynikiem zakończy się to spotkanie?

– Optymistycznie, lecz nie popuszczając wodzy fantazji, postawiłbym na 1:0 dla gości z Krakowa.

– Dziękuję bardzo za całą naszą rozmowę. Niech wygra lepszy, powodzenia!

– Dziękuję i powodzenia.

Tomasz Martyński

Fot. Własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *