W poniedziałek (16.12) odbyło się walne zgromadzenie STOWARZYSZENIA FKS STAL MIELEC – większościowego właściciela klubu. Po zeszłotygodniowym zebraniu kluczowa decyzja o nowym składzie zarządu Stowarzyszenia nie została oficjalnie podana w przestrzeni medialnej. Wybrano wtedy na Prezesa zarządu Krzysztofa Kapinosa (który już od dłuższego czasu sprawował tą funkcję), natomiast na dwóch pozostałych członków wybrano Bogusława Wyparłę oraz Marcina Pateraka. Po tygodniu członkowie Stowarzyszenia zebrali się raz jeszcze aby kontynuować rozmowy w sprawie przyszłości klubu, a przede wszystkim w sprawie jego sprzedaży, spotkanie zakończyło się jednak już po około pięciu minutach.
Pojawilło się na nim dziesięciu członków Stowarzyszenia oraz przedstawiciel z Australii chcący dyskutować na temat potecjalnego przejęcia części akcji Stowarzyszenia. Po kilku minutach jednak Prezes Kapinos poinformował zebranych o wniosku złożonym przez Przemysława Cynkiera który nie został skutecznie poinformowany o zeszłotygodniowym zebraniu, a także jest on członkiem stowarzyszenia co powoduje według Prezesa unieważnienie całego walnego – ogłosił to, a następnie wstał i wyszedł. Nie małe było zdziwienie zebranych, a przede wszystkim przedstawiciela z Australii – co się stało? – pytał będących tam członków. Warto dodać w tym miejscu, że za informowanie o walnych zgromadzeniach odpowiada zarząd w którego skład wchodził m.in Kapinos.
Na walnym sprzed tygodnia podjęto kilka decyzji, a najważniejszą z nich było powołanie nowego składu zarządu – w trakcie tych wyborów nie wszystko poszło jednak po myśli Kapinosa chcącego mieć u swego boku osoby sobie bardziej przychylne niż Wyparło i Paterak. Wykryta jednak luka według Prezesa Stowarzyszenia daję prawo do „obalenia” nowego zarządu co spowoduje kolejne wybory. Zastanawiające jest jak do tego mogło dojść, Przemysław Cynkier to osoba pracująca dla największej redakcji informacyjnej w Mielcu która żyje w bliskich relacjach z klubem ze względu na ich współprace parterską. Niektórzy kibicę doszukują się w tym drugiego dna.
Co do samej słuszności takiego wniosku – Mamy pat prawny, bo zgodnie z prawem wczoraj Kapinos nie miał prawa unieważnić walnego i dokonanego w tamtym tygodniu wyboru nowych członków władz stowarzyszenia Wyparły i Pateraka. Dlaczego? Bo podczas ubiegłotygodniowego walnego przegłosowano jednomyślnie jego legalność i prawo do podejmowania statutowych decyzji. To co się wczoraj stało jest złamaniem prawa – mówi nam osoba przez lata związana z klubem.
Jaki jednak interes ma Kapinos w zmianie zarządu, wszystko rozchodzi się o sprzedaż klubu, a konkretnie o to kto patrzy na ręce negocjującym – Zarząd ma bezpośredni wgląd do wszystkich dokumentów klubu i negocjacji. Tego nie mają zwykli członkowie stowarzyszenia – przekazuje nam ta sama osoba. Obecna struktura właścicielska Stali rozkłada się następująco – 16% posiada firma Enervigo której współwłaścicielem jest Kapinos, natomiast 84% znajduję się w rękach Stowarzyszenia. Prezes Kapinos chcę stosunkowo jak najszybciej dopiąć tego interesu, kilka miesięcy temu wspominał w wywiadzie dla Weszło, że nie jest wstanie sobie pozwolić na dalsze pompowanie prywatnych pieniędzy w klub – to sytuacja zrozumiała.
Wspomnieć należy tutaj o jego zasługach z 2021 r. Wtedy to on z kilkoma innymi firmami ratowali Stal Mielec przed bankructwem, jego firma wykupiła część akcji od Stowarzyszenia które zostały wycenione na 3.300.00 MLN PLN, doszły do tego także kwoty sponsoringowe (łącznie wszystko wyniosło około 5 MLN PLN). Po latach chce się wycofać przekazując klub w ręce nowego właściciela co pozwoli mu odzyskać część swojego wkładu. Dochodzi także do tego kwestia dziury w budżecie klubu z powodu odejścia PGE i PZU (około 6-7 MLN PLN od przyszłego sezonu) która powoduje, że plan zakłada nie tylko sprzedaż akcji Enervigo, ale także część akcji Stowarzyszenia aby klub zabezpieczyć pod kątem finansowym na przyszłość. Ta koncepcja zakłada jednak także pozostawienie pewnej ilości akcji w rękach Stowarzyszenia które Kapinos chciałby w Radzie Nadzorczej klubu reprezentować. Usłyszeć można, że jedynie pakiet większościowy w postaci 80% akcji interesuje potencjalnych nowych właścicieli.
Powoduje to, że Kapinos musi jakoś przekonać Stowarzyszenie do słuszności tego deal-u. Na dziś jednak brakuje konkretów – planów, kwot, kosztów. Innymi słowy nie ma żadnej umowy którą mogłby Kapinos reszcie członków pokazać na udowodnienie tego, że warto tego interesu dokonać. Aby klub sprzedać wymagana jest zgoda większości członków stowarzyszenia, na dziś jednak bez papieru nikt nie zgodzi się na coś takiego. Nieprawdą są głosy o tym, że ktoś w Stowarzyszeniu chcę na siłę zakończyć negocjację z drugą stroną, co więcej w zeszłym tygodniu na dziesięciu członków dziesięciu zagłosowało za kontynuowaniem rozmów z Australijczykami. Każdy chcę zobaczyć jednak umowę z konkretnymi podpunktami.
W tym wszystkim słyszy się o tym, że ze względu na upływający czas, akcję klubu idą w dół, a stąd pośpiech Kapinosa. Wiele różnych informacji przez wczorajszy wieczór przeszło po Mielcu, koniec końcow na dziś decyzji nie ma i nie zanosi się, aby w przeciągu najbliższego miesiąca do niej doszło. Sprawa o nieważności walnego została skierowana do Starostwa które podejmie decyzję o słuszności wniosku. Po tym czasie zarząd Stowarzyszenia (nowy bądź stary) ogłosi kolejne walne zgromadzenie które odbędzie się dwa tygodnie po poinformowaniu jego członków o nim – wszystko to prowadzi do wniosku, że ta sytuacja jest rozwojowa, a finału tej historii na dziś nie widać. Na końcu niestety cierpią na tym jednak najbardziej i Stal Mielec i osoby z nią sympatyzujące. Należy trzymać kciuki za kompromisy i działanie tylko i wyłącznie dla dobra klubu które deklarują członkowie stowarzyszenia.
Szymon Markulis
Fot. Własne
Dodaj komentarz