WRZUTKA

—ZE SPORTEM NA TY—

O kadrze, której brakuje nie głębi, a jakości

Sytuacja w tabeli Stali Mielec jest daleka od oczekiwanej. Wiele czynników wpływa na ten stan rzeczy, a jednym z nich jest jakość w kadrze zespołu. Jak ją zbudowano? Ile transferów realnie na dziś się spłaca? Kogo tu brakuje?


Pora przyjrzeć się letnim transferom Stali gdyż to dobry moment, żeby wyciągnąć pierwsze wnioski co do nich. Kilkukrotnie już ten temat poruszałem czy to tu na stronie czy to w formacie "Moje Solskiego" na YouTube. Krytycznie nastawiony jestem do obydwu okienek w wykonaniu zarządu w tym sezonie. W lato sprowadzono graczy późno (Dadok, Krykun, Knap, Bagalianis) co przyczyniło się pośrednio do zwolnienia Kamila Kieresia. Natomiast w zimę pozyskano zawodników bez rytmu meczowego (z wyjątkiem Hannoli), już po obozie w Hiszpanii (Kądzior) bądź pod koniec okna (Beauguel - tutaj argumentem transfer Szkurina oczywiście), lub nawet po nim (Cavaleiro) co także utrudniło pracę Januszowi Niedźwiedziowi, który najpewniej wolał by wiedzieć znacznie wcześniej z kim przyjdzie mu o Ekstraklasę walczyć.  

Późne transfery to oczywiście jedno, kolejną kwestią jest to ile realnie ruchów na dziś się spłaca. Powtarzam od dawna, że mielczanie zgubili w tym sezonie proporcję przy okazji ściągania nowych graczy. Niczym złym nie jest sprowadzenie kogoś do odbudowy czy kogoś do zbudowania sobie, lecz w momencie gdy ściągasz takich graczy za dużo kosztem kogoś kto z miejsca jest w stanie pociągnąć zespół do przodu - nawet teoretycznie słabszego lecz w rytmie meczowym, co za tym idzie większą pewnością siebie itp. - to robisz sobie problem - i taki problem Stal Mielec na dziś ma.

Gdy popatrzymy na głębie to w teorii wszystko się zgadza. Każda pozycja jest obsadzona przynajmniej dwoma-trzema zawodnikami. Gdy przyjrzymy się jednak ile tych drugich-trzecich opcji gra i pomaga to robi się problem. Kto z kibiców pamięta dziś o tym, że w klubie są tacy gracze jak Adrian Bukowski? Kamil Pajnowski? Dawid Tkacz? Co dają w tym sezonie Karol Knap czy Ravve Assayeg?

Nie obieram tym zawodnikom chęci i tego, że przy reguralnej grze mogą dać więcej. Na dziś każdy z nich z różnych względów - kontuzje, dyspozycja - albo nie gra, albo gra ale bardzo przeciętnie bądź mało. To co napisze może i jest populistyczne, ale nie można zamiast trzech przeciętnych sprowadzić jednego jakościowego, który da więcej niż cała ta trójka razem wzięta? Nie wiem, głośno myślę. Idąc jeszcze dalej i szerzej, zastanawiające czy za pieniądze z jednego takiego kontraktu nie można zatrudnić kogoś do pomocy przy dziale medialnym klubu? Albo w dziale skautingowym? Powtarzam, nie wiem ale głośno myślę.

Z letnich transferów regularnie gra Senger, Dadok, Krykun i Mądrzyk - ostatnio ochłapy łapie Gerbowski. O kierunku zimowego okna szerzej pisałem tu [link]. Skuteczność transferów w tym sezonie na teraz jest przeciętna. Brakuje konkretów po stronie nowych zawodników, lecz przede wszystkim - o czym trzeba mówić - zabrakło balansu w gabinetach gdy planowano ruchy transferowe na ten sezon.

Na dziś czas działa jednak na naszą korzyść, sprowadzeni Beauguel, Cavaleiro i Kądzior na pewno mają jakość. Przy odpowiedniej pracy sztabu szkoleniowego ją pewnie uda się wykrzesać, do tego musi być jednak także atmosfera, którą budują wyniki. Obecnie ich nie ma, frustracja narasta, a sytuacja w tabeli pogarsza się z każdą kolejką. No ale cóż, pozostaje wiara w to, że w ten oto sposób nie zaprzepaściliśmy sobie szansy na kolejny rok w Ekstraklasie - nie takie historie już ta liga widziała, nie z takich kryzysów niektóre kluby już wychodziły. Przerwa na kadrę to dobry czas na reset głów, a wydaję się, że one ostatnio znacząco wpływały (negatywnie) na postawę piłkarzy Stali.
Szymon Markulis
Fot. Własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *