„To nie tak miało wyglądać” – myślę, że te słowa najlepiej oddzadzą teraz klimat tego, co dzieję się w Mielcu. Spójrzmy na fakty, po poprzednim sezonie w drużynie do dziś dzień grają dwaj najlepsi piłkarze z ubiegłych rozgrywek – Ilyia Shkurin oraz Mateusz Kochalski. Poza dwoma znaczącymi młodzieżowcami – Łukasz Gerstenstein i Maksymilian Pingot – z Mielca nie odeszło więcej bardzo wpływowych zawodników. W kontekście wzmocnień brakuje na pewno nazwisk które mogłyby poszerzyć zaplecze drużyny, te braki widać na pewno znacząco w defensywie, z drugiej jednak strony to też nie jest tak, że kompletnie od 1 kol. nie było kim grać, problemy na boisku oraz w sprawie transferów są jednak widocznie i trzeba o nich głośno mówić.
Czemu tak jednak w Mielcu się dzieję, skąd pomimo tych niezłych znaków przed sezonem tak słaby wynik na jego początku? Winny jest trener? Piłkarze? Czy może jednak zarząd bądź zwyczajnie jest to zła forma?
KAMIL KIEREŚ – TRENER
Co zarzucić możemy na dziś dzień trenerowi Stali? Przede wszystkim słabe wyniki które powodują, że coraz więcej głosów można usłyszeć na temat woli kibiców (narazie tylko kibiców) aby szkoleniowiec prace stracił, czy słusznie? Wiadomo nie od dziś, że temat zwolnienia trenera Kieresia wraca w Stali przy okazji każdego kolejnego kryzysu, jednakże „coach” zawsze jakoś był wstanie się obronić i poprawiał wyniki zespołu, ile można jechać jednak na takim patrzeniu krótkoterminowym/wynikowym? Według mnie tak da się żyć, oczywiście, jednak w piłce trzeba umieć także myśleć z wyprzedzeniem, w ten sposób aby codzienna praca przynosiła efekty nie tylko na następny mecz, ale także na dużo dłużej, chodzi mi przede wszystkim o styl gry, o pracę nad nim której mi u trenera brakuje. Jak scharakteryzować możemy Kamila Kieresia? Dla mnie jest to trener który potrafi wprowadzić w zespole pewne zasady które potem przekładają się na niezłą organizację defensywną która pozwala często „przetrwać”, szczególnie w trakcie spotkań z zespołami lepszymi którym zawsze ogon może się powinąć, co w ten sposób jednak Stal zyskuje? Trwa. Gdy jednak przychodzą mecze, że czyjaś defensywa jest silniejsza, Stal wariuje, bije głową w mur. Bądźmy szczerzy, bez zeszłorocznej skuteczności Ilyi Shkurina który wykorzystywał praktycznie wszystkie swoje sytuację, dziś Kamila Kieresia w Mielcu by nie było, styl gry wypracowany w Stali przez 50-cio letniego szkoleniowca jest na tyle mało efektywny, że co jakiś czas kryzys temu zespołowi się przytrafia, wystarczy gorsza forma napastnika i goli nie ma. To mój największy zarzut w stosunku do trenera po dziś dzień, brak wypracowanego ambitnego oraz efektywnego stylu gry który nie uzależnia zespołu od jednego nazwiska, dla mnie dobrym wzorcem na poparcie mojej tezy, że da się tak zrobić, nawet przy nie porywającej jakości piłkarskiej drużyny, jest praca Daniela Myśliwca w Widzewie Łódź, pomimo braku gwiazdy pokroju Shkurina, szczególnie wskutek kontuzji Bartłomieja Pawłowskiego, ten Widzew fajnie się ogląda, styl gry jest ambitny, a kibice stoją za tym zespołem nawet gdy noga w jednym czy drugim spotkaniu się im powinie, obecny ich dorobek w postaci 7 pkt. w tabeli mówi sam za siebie.
Adrian Siemieniec trafiał do Jagiellonii w podobnym momencie co Kamil Kiereś do Stali, gdzie dziś jest Jaga, a gdzie Stal? Nie było tak, że w Białymstoku trener Siemieniec zastał świetnych graczy których wykorzystał, on z graczy przeciętnych zrobił świetny zespół który z dużą dozą ambicji podchodzi do wszystkich następnych spotkań, w tym chociażby do tego sobotniego wygranego ze Stalą 2:0.
ZARZĄD
Obiektywnie jednak tak jak już wspomniałem, styl gry preferowany przez Kamila Kieresia pozwala zespołowi trwać, z dołkami które przytrafiają się oczywiście każdemu, jednak trwać i utrzymywać się na poziomie Ekstraklasy. Przed tym sezonem cel został nakreślony w ten sam sposób co przed rokiem, utrzymanie i zajęcie jednego oczka w tabeli wyżej, co należało jednak zrobić aby tak się stało? Przede wszystkim należało się nie osłabić, to też Stal zrobiła, dodatkowo należało uzupełnić luki – spowodowane odejściami – piłkarzami o wyższym bądź zbliżonym poziomie, bądź poprostu na niektóre pozycje graczy trzeba było poszukać w celu poszerzenia kadry zespołu, czy tak się stało? W miejsce odchodzącego Pingota do Mielca trafił Senger, piłkarz pokazujący się z dobrej strony więc na +, za Gerstensteina do Mielca nie trafił nikt, o prawe wahadło rywalizują Jaunzems i Stępień który jednak podczas każdego następnego spotkania werifukuje się negatywnie na poziomie Ekstraklasy, mówi się tutaj o transferze Dadoka którego oceniam na +, na dziś go jednak w Mielcu nie ma. Odeszło także dwóch pomicników zweryfikowanych w Mielcu negatywnie – Strzałek, Gheorge – za nich trafiło tu trzech graczy, Gerbowski, Tkacz, Bukowski. Pierwszy z nich od początku pokazuję jakość, drugi przychodzi jako backup pierwszego, a trzeci trafia na pozycję w Mielcu deficytową, na pozycję 8-semki, czy się sprawdzi czas pokaże. Wszystkie te wcześniej wspomniane transfery zostaną przez czas zweryfikowane, są to piłkarze jednak na pewno do zbudowania, a nie tacy którzy z miejsca zostaną kluczowymi postaciami (każdy jednak od czegoś zaczyna), Bukowski wygląda na transfer pomocnika którego w Mielcu brakowało od momentu odejścia Michała Trąbki, czas przeprowadzenia jednak tego ruchu wydaję się być troche spóźniony, ważne jednak, że jest. Idąc dalej, za Meriluoto trafił tu Ravve Assayeg, bez osądu na dziś gdyż grał mało, podobnie sytuacja ma się jeśli chodzi o Jakuba Mądrzyka który narazie jeszcze w ogóle nie zagrał, spodziewam się jednak, że bluze z nr. 1 jeszcze w tym sezonie przyodzieje. Przechodzimy teraz do najbardziej palącej kwestii, stoperzy – odszedł poza Pingotem także Leandro, poważną kontuzję złapał Marco Ehmann, za tą trójkę jak wcześniej wspomniałem trafił tu Senger i … to tyle. Biorąc pod uwagę system w którym Stal gra, ta kołdra jest zdecydowanie za krótka, szczególnie jeśli powiemy o tym, że wiecznie kontuzjowany jest Pajnowski, a Senger w meczu z Jagą złapał uraz, na dziś do gry jest 2 zdrowych stoperów … W tym temacie zarząd nie pomógł trenerowi, ciężko jest przeprowadzić gierkę treningową co dopiero wyjść na mecz, to ogromny kamyczek w bucie zarządu który ma swój wpływ na wyniki.
Podsumujmy, Kamilowi Kieresiowi nie zmieniono kadry znacząco, jednakże także nie uzupełniono jej na tyle, aby oczekiwać cudów, a choćby nawet przyzwoitych wyników. Odnośnie kwestii jakości tych graczy się wypowiedzieć nie mogę (gdyż to zwyczajnie zweryfikuje czas), fakt jest jednak taki, że są to przeważnie młodzi piłkarze nabywający doświadczenie, a nie tacy którzy w Ekstraklasie już je posiadają.
PIŁKARZE
Słabiej wygląda Ilyia Shkurin, Piotr Wlazło, Maciej Domański, Matthiew Guilaumier czy Alvis Jaunzems, to normalne, piłkarzowi może przydarzyć się gorsza forma, gorszy mecz, słabszy strzał, niecelne podanie, co może mieć na to wpływ? Wiele czynników na które przeważnie kibice nie zwracają uwagi jak choćby sprawy rodzinne. To jest jednak jedna strona medalu, druga jest taka, że bycie piłkarzem to praca jak każda inna, z gorszym okresem trzeba być wstanie sobie poradzić indywidualnie, aby wychodząc na boisko, dać z siebie wszystko za barwy które się reprezentuję, tego obecnie w Stali Mielec nie widać. Czy ta sytuacja ma jednak trzecią stronę medalu? Trochę tak, Domański, Jaunzems, Guilaumier, Getinger, Assayeg czy Pajnowski nie przepracowali w pełni okresu przygotowawczego, z różnych przyczyn, zakłócają takie sytuację cykl przygotowawczy całego zespołu, Shkurin nie dostaję podań od Domańskiego który ciągle wchodzi w rytm meczowy, pojawia się frustracja i więcej błędnych decyzji ze strony napastnika Stali, brak będącej w dobrej formie 9-tki przekłada się na cały zespół, w tym na formę innych. Są to wszystko jednak problemy z których wyjść można ciężką pracą, to jest teraz Stali potrzebne.
Podsumowywując, piłkarze są w słabej formie, co nie znaczy, że są słabymi piłkarzami, sprawa jest bardziej złożona, jedno się jednak nie zmienia, a dokładnie to to, że mimo wszystko wsparcie z trybun jest tutaj bardzo potrzebne, nieważne z jakiej przyczyny piłkarze wyglądają słabiej, kibice powinni stać za nimi, aby ci wrócili wkońcu do odpowiedniej dyspozycji, bo to przełoży się na wyniki Stali Mielec w Ekstraklasie.
A to Stal jest tutaj najważniejsza.
Szymon Markulis
Fot. FKS Stal Mielec