RAKÓW CZĘSTOCHOWA
Zaległa publikacja tekstu, który pierwotnie ukazał się jedynie jako nitka na Twitterze (X) z powodu problemów technicznych. Zapraszam serdecznie na przedmeczową rozmowę z kibicem Rakowa i Stali, @meksyk120!
– Witam! Co słychać w Częstochowie?
– Nastroje są dobre, ale umiarkowanie. Drużyna punktuje, ale o widowiskowości gry za wiele dobrego nie można powiedzieć.
– Raków na ten moment zajmuje trzecie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Czy biorąc pod uwagę rozczarowującą końcówkę poprzedniego sezonu, podpisałbyś się pod stwierdzeniem „liczę na medal i puchary”?
– Zdecydowanie. Patrząc na aktualny poziom i formę Lecha, może być ciężko o mistrzostwo, jednak puchary powinny być obowiązkiem przy tej kadrze – oraz ze świadomością, że wrócił trener, który osiągał z tą ekipą najwięcej.
– Czy ponowne zatrudnienie Marka Papszuna spełnia oczekiwania, jakie powstały po powrocie?
– Myślę, że tak. Papszun zaczął od tego, z czego najbardziej jest znany, czyli z organizacji gry defensywnej. Efektywność gry stoi na przeciętnym poziomie, czego dowodem jest niska liczba strzelonych bramek przez Raków w tym sezonie Ekstraklasy, trochę i tak zawyżana przez pojedynczy mecz z Zagłębiem Lubin. W porównaniu do końcówki sezonu, ekipa znowu punktuje jak na czołowy zespół w kraju przystało, no i widać styl i powtarzalność.
– Absolutnie nierealnie wygląda Wasza statystyka straconych bramek – po trzynastu meczach to zaledwie cztery trafienia. Co jest kluczem aż tak szczelnej defensywy?
– Organizacja gry defensywnej. U Marka Papszuna jest to bardzo ważne, funkcjonuje to bardzo dobrze. Dawniej prześmiewczo mówiło się, że Raków broni najlepiej w tej części Europy, teraz brzmi to realnie, patrząc tylko na suche statystyki. Co ciekawe, warto jeszcze przeanalizować jakie Raków traci bramki, a są to piękne gole, lub po prostu bramki o niskim xG. Jeśli chodzi o obrońców, w Rakowie mamy szeroki wybór. Ariel Mosór bardzo dobrze wprowadził się do zespołu.
– Jak sprawdza się Jonatan Braut Brunes, kuzyn słynnego Erlinga Haalanda?
– Poprawnie, bez szału. Strzelecko i pod względem stricte umiejętności piłkarskich cenię go wyżej niż Makucha, ale Makuch jest większym pracusiem na boisku, a takich Papszun bardzo ceni. Myślę, że jakby dostawał regularnie szanse, jest w stanie strzelić kilka bramek.
– Na których piłkarzy „Medalików” kibice Stali powinni szczególnie zwrócić uwagę? Kto wyróżnia się na jesień?
– Zdecydowanie Gustav Berggren jest naszym najjaśniejszym punktem, stanowi o jakości środka pola i gdy ma dzień robi różnicę. Wrócił Ivi Lopez i wciąż potrafi czarować na boisku, coraz lepiej prezentuje się Amorim, no i jest reprezentant Ameyaw, który jednak ostatnie mecze miewał słabsze.
– A kogo z kolei musicie się obawiać, jeżeli chodzi o piłkarzy Stali Mielec? Czy ktoś zwraca Waszą uwagę?
– Jeszcze parę miesięcy temu chyba każdy mógłby powiedzieć, że Szkurina, ale teraz ciężko wskazać taką pojedynczą postać, cały zespół może być zagrożeniem, co pokazał gol Sengera.
– Stal od początku sezonu zdobyła tylko jeden punkt na wyjeździe, i biorąc pod uwagę, jak bardzo mielczanom nie leży Raków (w Ekstraklasie: 8 meczów, bilans 0-2-6), faworyt może być tylko jeden. Czy myślisz, że to będzie łatwy mecz?
– Łatwy mecz to nie będzie. Stal gra znacznie lepiej po zmianie trenera i potrafiła być ciężkim rywalem choćby dla Cracovii, z Zagłębiem też powinna zdobyć trzy punkty. Gra do przodu się poprawiła i nie polega tylko na liczeniu na szczęście i ladze.
– Pokusisz się o wytypowanie, jakim wynikiem zakończy się to spotkanie?
– Myślę, że Raków ponownie utrzyma czyste konto, ale przewiduję męki z przodu i ostatecznie zwycięstwo 2:0 po golach w 2. połowie meczu.
– Dziękuję bardzo za rozmowę. Powodzenia, niech wygra lepszy!
– Dzięki za rozmowę, powodzenia.
Tomasz Martyński
Fot. FKS Stal Mielec