WRZUTKA

—ZE SPORTEM NA TY—

Z trybuny rywala #25 – Zagłębie Lubin

Nie ma co owijać w bawełnę lub silić się na eufemizmy – sytuacja Stali jest beznadziejna, tak jak gra, a ewentualne utrzymanie będzie raczej cudem, niż zasłużoną na boisku wygraną walką. Z drugiej strony, wiara wciąż pozostaje – nie takie cuda piłka już widziała… Na pięć kolejek przed końcem, podopieczni Ivana Djurdjevicia pojadą na Dolny Śląsk, powalczyć o punkty z tamtejszym Zagłębiem. W ramach przedmeczowego tekstu miałem przyjemność porozmawiać z Krzysztofem Kostką (@K_Kostka), prezesem stowarzyszenia Muzeum Zagłębia Lubin, prowadzącym portal zaglebiak.com. Miłej lektury!

Tomasz Martyński - Co słychać w obozie Zagłębia Lubin?

Krzysztof Kostka - Po trzecim zwycięstwie jest optymizm w drużynie i kibicom również wraca humor. Przed nami dwa kluczowe mecze ze Stalą Mielec i Śląskiem Wrocław, które mogą dać nam spokojne utrzymanie przy odpowiednim ułożeniu tabeli.

Co poszło nie tak, że Zagłębie tak słabo weszło w rundę wiosenną (cztery punkty w dwa miesiące) i zaplątało się realnie w walkę o utrzymanie?

- Niestety w Zagłębiu wiele zawirowań miało wpływ na kształt drużyny oraz na to, jak wygląda kadra oraz gra drużyny. Trzeci trener w ciągu sezonu, kontuzje i absencje zawodników plus słabsza forma kluczowych piłkarzy doprowadziły do takiego stanu rzeczy

Ostatnie trzy zwycięstwa z rzędu, w tym z mistrzem Polski, Jagiellonią, pozwoliły już chyba jednak złapać bezpieczny dystans, prawda? Czy Zagłębie już może czuć się utrzymane?

- Trzy zwycięstwa z rzędu pozwoliły na pewno uwierzyć tej drużynie w to, że można wygrywać, i to nawet z mistrzem Polski. Tu chwała dla trenera Ojrzyńskiego, że potrafił tę drużynę poukładać w taki sposób, że zaczęła punktować. O stylu nie ma co pisać, chociaż z Jagiellonią było sporo pozytywów. Bezpieczni jeszcze nie jesteśmy i trzeba walczyć do końca. Wszystko w naszych rękach, a w sumie nogach. Plus jest taki, że nie musimy się oglądać na innych, tylko musimy sami punktować.

Trenerem Zagłębia od ponad miesiąca jest dobrze znany mielczanom Leszek Ojrzyński. Krytycy zarzucali mu mordowanie futbolu; entuzjaści mogą teraz wskazywać dumnie na tabelę i formę lubinian po zmianie na stanowisku trenera. Jak ocenić jego pracę?

- Co do trenera to nie chce oceniać jego pracy, po tak krótkim okresie. Poczekajmy do końca sezonu i wtedy będziemy mogli powiedzieć czy wykonał postawiony przed nim cel jakim jest utrzymanie. Mordowanie futbolu czy laga do przodu nie ma dla mnie obecnie znaczenia. Trener przyszedł w konkretnym celu i w ostatnich trzech meczach punktuje za trzy. Myślę, że swoją pracą się obroni, a krzykaczom udowodni, że potrafi utrzymać Zagłębie i odcisnąć piętno na drużynie.

Przejdźmy do meczu – jak wygląda sytuacja kadrowa w ekipie „Miedziowych”? Kto na pewno nie zagra ze Stalą?

- Wypadł raczej Wdowiak po meczu z Jagiellonią. W kadrze drużyny raczej nie ma co liczyć na Szwedów, którzy przyszli zimą. Trener Ojrzyński raczej poukładał sobie meczową osiemnastkę i tylko kontuzje lub urazy mogą kogoś wykluczyć przed meczem.

Na kogo według Pana warto w poniedziałek będzie zwrócić uwagę, jeżeli chodzi o graczy obu drużyn?

- Liczę, że w meczu ze Stalą kolejne bramki zdobędzie Pieńko i dobrze się zaprezentuje. Chciałbym też zobaczyć Adamskiego, który ma szansę zaistnieć przy obecnym graniu. No i Kolan, który rozpycha się łokciami i zdobywa cenne doświadczenie na boiskach ekstraklasy. Co do Stali to Fryderyk Gerbowski mnie interesuje. Zawsze śledzę losy byłych zawodników Zagłębia, więc na pewno chciałbym zobaczyć na boisku Krystiana Getingera czy Mateusza Matrasa. Na pewno ważna postacią w drużynie jest Piotr Wlazło.

W meczach Stali z Zagłębiem często górą są gospodarze, poza tym Stal od powrotu w 2020r. nigdy nie wygrała w Lubinie. Czy tak będzie i w poniedziałek? Jakiego przebiegu spotkania należy się spodziewać?

- Myślę, że obie drużyny będą walczyć o komplet punktów i nikogo nie zadowoli remis, więc możemy się spodziewać ciekawego widowiska. Atrybut własnego boiska na pewno jest ważny. Statystyki przemawiają za Zagłębiem, ale to jest Ekstraklasa ;-) Widziałem na obserwacji Zagłębia trenera Pawła Karmelitę, który spędził kilkanaście lat u nas i zna doskonale plusy i minusy większości lubińskiej drużyny.

Jesienią poprawnie przewidział Pan wynik meczu Stali z Zagłębiem – remis 2:2. Jaki wynik Pan typuje tym razem?

- Myślę, że tym razem 3-1 dla Zagłębia.

Rozmawiał Tomasz Martyński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *