LECH POZNAŃ

Tuż przed przerwą reprezentacyjną drużyna Stali Mielec, zajmująca miejsce w strefie spadkowej, podejmie Lecha Poznań, który zaczął te rozgrywki ”z wysokiego C” i jest liderem Ekstraklasy. Przed piątkowym meczem 7. kolejki miałem okazję porozmawiać z kibicem Lecha, jedną z barwniejszych postaci TT.LP – Pako (@Pakoakamotherfu). Zapraszam serdecznie!

Cześć! Lech Poznań świetnie zaczął sezon, i po sześciu kolejkach obejmuje fotel lidera Ekstraklasy. Jak można podsumować start „Kolejorza”?

– Siema! Tak, to prawda, początek sezonu w wykonaniu Lecha pod względem punktowym jest imponujący. Średnia 2,17 pkt na mecz chyba przerosła oczekiwania większości kibiców Lecha po katastrofalnej końcówce zeszłego sezonu. Jednakże Lech nie gra równo. Zdarzały się mecze słabe jak z Widzewem Łódź, przeciętne jak z Rakowem Częstochowa, lub druga połowa z Lechią Gdańsk, gdzie Lech zagrał ”na stojąco”. Na bardzo trudnych terenach, jak Częstochowa i Lubin, udało się zdobyć 4 punkty, w czym nieoceniony wkład miał ostatnio powołany do reprezentacji Bartek Mrozek. Warto również zwrócić uwagę na postawę w Lecha w meczach u siebie – trzy mecze, siedem bramek strzelonych i tylko jedna stracona. Cieszy fakt, że Lech punktuje i z każdą kolejką prezentuje się coraz lepiej i ostatni domowy mecz z Pogonią Szczecin był tego najlepszym przykładem.

– O ile praca i zwolnienie Johna van den Broma były oceniane niejednoznacznie, o tyle ciężko powiedzieć coś dobrego o przygodzie Mariusza Rumaka w zeszłym sezonie… Jak więc w tym kontekście oceniać Waszego nowego trenera, Nielsa Frederiksena?

– Odejście JvdB było potrzebne Lechowi oraz samemu trenerowi, jedyną kością niezgody może być sam termin zwolnienia Holendra. Można dyskutować, czy nie należało podziękować szkoleniowcowi już po blamażu w Trnawie ze Spartakiem, lub po kompromitującym meczu z Pogonią Szczecin, ale zakończenie współpracy z Bromem nie było zaskoczeniem. Niemniej jednak nikt nie spodziewał się, że właściciel Lecha – Piotr Rutkowski – dokona harakiri na pionie sportowym klubu i drugą (miejmy nadzieję, że ostatnią) szansę w roli szkoleniowca Lecha Poznań otrzyma Mariusz Rumak. Osoba Pana Rumaka w roli trenera klubu Dumy Wielkopolski oraz konsekwencje z nią związane wywołują PTSD u kibiców Lecha i w trosce o zdrowie psychiczne Waszych czytelników pozwolę sobie nie komentować jego drugiej kadencji w Kolejorzu. Niels Frederiksen różni się od swojego poprzednika „małym”, a jakże ważnym szczegółem – jest trenerem. Już na początku sezonu widać, że Duńczyk ma jasną wizję dla Lecha i wie jak jego zespół powinien grać. Styl Frederiksena bazuje na posiadaniu piłki, intensywnym pressingu oraz szybkich podaniach do przodu po odbiorze. Kolejorz jest również zespołem bardziej elastycznym i można zauważyć, że Niels potrafi przygotować drużynę pod konkretnego rywala. Widać też znaczny progres pod względem fizycznym piłkarzy Lecha w momencie, kiedy są bez piłki. Ten sposób grania umożliwia dobrze przepracowany obóz przygotowawczy, co najwidoczniej miało miejsce. Gdybym na tę chwilę miał ocenić Frederiksena, to dałbym mu 4+ w skali szkolnej.

– Wiosną Lech dość długo trzymał się TOP3, ale zepsuta końcówka sprawiła, że zostaliście bez medalu i europejskich pucharów. Co jest zatem celem na sezon 2024/25 – powrót do pucharów, walka o mistrzostwo?

– Mistrzostwo. Lech Poznań Piotra Rutkowskiego (nie bez przyczyny) jest często postrzegany jako klub o minimalistycznym podejściu. Sądzę, że społeczność kibiców Lecha Poznań jest w takim punkcie, gdzie nikogo nie usatysfakcjonuje wicemistrzostwo czy kolejny brązowy medal. Biorąc pod uwagę, że główni rywale w walce o pierwsze miejsce – Jagiellonia i Legia – będą grali w Lidze Konferencji, Lech ma obowiązek wygrywać i zdobyć kilka punktów przewagi, dopóki przeciwnicy grają w pucharach. Nie zapominajmy jednak, że w poprzednim sezonie była podobna sytuacja, gdzie to Legia i Raków grali w Europie, a skorzystali na tym Śląsk Wrocław i Jagiellonia Białystok, a Lech nie. Mam nadzieję, że to Kolejorz w tym roku będzie największym beneficjentem tych okoliczności. Mimo wszystko droga do mistrzostwa jest pokrętna i wyboista, a z perspektywy Lecha może martwić brak jakościowego zmiennika dla Mikaela Ishaka oraz (na ten moment) zastępstwa za Jespera Karlströma.

– We wtorek selekcjoner Michał Probierz ogłosił powołania, wśród których znajduje się nazwisko Bartka Mrozka, bramkarza Lecha i byłego gracza Stali. Czy po świetnym sezonie 2022/23 w Mielcu i powrocie do Poznania, Bartek spełnia pokładane w nim oczekiwania?

– Zdecydowanie. Wypożyczenie i regularna gra w Stali Mielec zrobiła bardzo dużo dobrego Mrozkowi. W zeszłym, beznadziejnym sezonie dla Lecha, Bartosz był zawodnikiem, do którego można było mieć najmniej zastrzeżeń co do postawy na boisku. Początek ligi i mecze z Zagłębiem Lubin oraz Pogonią Szczecin pokazują, że jak najbardziej zasłużył na powołanie do kadry. Kolejorz w końcu ma jednego z najlepszych (o ile nie najlepszego) bramkarzy w lidze, i z Mrozkiem w bramce obrońcy i kibice Lecha mogą czuć się zdecydowanie pewniej.

– Jak wygląda sytuacja kadrowa w „Kolejorzu” – kto na pewno nie zagra ze Stalą?

– Sytuacja kadrowa wygląda bardzo dobrze, ale nikogo nie zaskoczę, jeśli powiem, że na pewno nie zagra Filip Dagerstål. Piłkarz-widmo, w szczytowej formie top 3 obrońców ekstraklasy – niestety ostatni mecz zagrał 10 miesięcy temu i od dobrych kilku miesięcy słyszymy, że ma wrócić ”za parę tygodni”. Poza Szwedem do gry gotowi są wszyscy, lecz Arek Szymanowski podał informacje, że Afonso Sousa nie brał udziału w środowym treningu z drużyną. Jestem daleki od przedstawiania tezy, że Portugalczyk nie zagra, lecz jego występ stoi pod znakiem zapytania.

– Którzy Wasi piłkarze jak na razie prezentują się najlepiej po starcie sezonu?

– Na pochwałę zasługuje wcześniej wspomniany Mrozek. Powyżej oczekiwań spisuje się nowy nabytek Lecha – Alex Douglas – który bardzo dobrze zastąpił Bartosza Salamona podczas kontuzji, a łatwość, z jaką wyprowadza piłkę z obrony, robi duże wrażenie. Wrócił również stary dobry Joel Pereira, czyli najlepiej ułożona prawa noga w Ekstraklasie i lider ligi w kategorii wykreowanych szans bramkowych. Świetnie wygląda środek pola, a szczególnie Antoni ”przyszły rekord transferowy Ekstraklasy” Kozubal oraz Afonso Sousa, który przeżywa najlepszy okres podczas pobytu przy Bułgarskiej. Muszę wyróżnić także Dino Hoticia. Bośniak gra najrówniej z całego zespołu i nie zawodzi, niezależnie od tego, czy wchodzi z ławki, czy gra od początku. Nowemu szkoleniowcowi powoli udaje się proces ”odgruzowania” Aliego Golizadeha, który w ostatnich dwóch meczach w końcu zaczął notować liczby, ale mam przeczucie, że Irańczyk nadal ma spore rezerwy i nie pokazał swoich wszystkich umiejętności. Najlepsze na koniec, czyli kapitan Mikael Ishak. ”Papa Ishak” od początku sezonu gra bardzo dobrze, zdążył już strzelić 4 bramki. Ostatni mecz z Pogonią miał zdecydowanie słabszy, ale o niego wszyscy jesteśmy spokojni, bo wiemy że będzie zdobywał bramki, oby następną już w piątek.

– A na kogo według Ciebie kibice Lecha powinni zwrócić uwagę, jeżeli chodzi o zawodników Stali?

– Szczerze, to nie śledzę tak dokładnie poczynań mielczan, ale jeśli myślę Stal Mielec, to mówię Szkurin oraz Domański. Białorusin jest bardzo dobrym napastnikiem, jak na warunki polskiej ligi. Maciej Domański, mimo że ma już 33 lata, to nadal klasyfikowałbym go jako bardzo groźnego zawodnika.

– Mimo oczywistego faworyta, Stal może szukać pocieszenia w tym, że od powrotu w 2020 nigdy nie wywieźliście z Mielca kompletu punktów (4 remisy). Jakie są Twoje oczekiwania co do piątkowego meczu – czy przełamiecie tę passę? Jaki wynik typujesz?

– Jestem bardzo optymistycznie nastawiony do piątkowego meczu w Mielcu i myślę, że uda nam się przełamać tę passę i wywieźć 3 punkty. Na pewno to nie będzie łatwe spotkanie, bo jak już wspomniałeś, Mielec to bardzo niewygodny teren dla Poznaniaków, ale sądzę, że Lech wygra to spotkanie 2-0, a nawet pokuszę się o wytypowanie strzelców – Ishak i Hotić.

– Dzięki wielkie za całą naszą rozmowę. Powodzenia, niech wygra lepszy, cześć!

– Ja również dziękuję za zaproszenie i jako chłopak wychowany na Podkarpaciu trzymam kciuki za Stal w tym sezonie, poza piątkowym meczem z Lechem? Cześć!

Tomasz Martyński